Pieśń:Fatum
Wybuchają na mostach twoje oczy
i opadają łzy i poręcze
deszczem koliste i do rzeki
O, brzegi – dopełnienie poziome
i wy dzbany na połów
A kiedy wieczór się zbliża
pora na hymny i sprawiedliwe łupy
zdumienie głupców nie ma chrzestnych rodziców
Wtedy odpadają dna u dzbanów
- na drugi połów
Często wylewy wielkie niespodziewane
na wszystkie moje metropolie paniczne
i nie wiedziałem co czynić atoli owo lubiłem
Były to sądzę wiatry spadłe z gór
wielkie naloty wiatrów na morza
na pogubienie żagla a ten nie płacze
Była to powiem bujność zniewalająca
jak wylew trzody szeroko na wzgórza
na pogubienie pasterza a ten nie płacze
Było to krzyczę otwieranie się drzew
otwieranie się przepastne gałęzi na niebo
na pogubienie ogrodu a ten nie płacze