Literatura

Po ogrodzie niech hula szarańcza (wiersz klasyka)

Edward Stachura

(...)
 
Kiedy 
z odkneblowanej wysokości 
lunęły wody bardzo liczne 
nie uciekłem się pod bożodrzew 
taki nie rośnie w światłocieniu  
  
podwójnie jaskrawy ten koloryt 
oślepia mnie 
mówię bo widzę 
coraz przezroczyście 
 
nie uciekłem sie pod bożodrzew 
w przyszłostudzienne wpadłem 
przy janowskiej cembrowiny 
jak w kamienne amfibie  
  
wylewnie dobijał się do mnie deszczu samiec 
ale ja rozmawiałem z lebiodą 
szybko przeszedłem z nią na ty-tuł 
 
niezapomniana ta chwila 
kiedy pojąłem parę głupich drobiazgów 
 


przysłano: 5 marca 2010

Edward Stachura

Inne teksty autora

Czy warto
Edward Stachura
Jak
Edward Stachura
Biała Lokomotywa
Edward Stachura
Niebo to jednak studnia
Edward Stachura
Pieśń na wyjscie
Edward Stachura
My to nie wiem co chcemy
Edward Stachura
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca