Chłopiec powracający

Ernest Bryll

 

 

Spotkałem tego chłopca zagubionego w bagnach
Szedł z ręką wyciągniętą jak ślepiec. Lecz nie był
Ślepy. Tę rękę Bóg uścisnął z nagła
Więc chłopiec tak głęboko w pomoc Ojca wierzył
Że nie chciał w świecie byle czego dotknąć
Raczej chciał świat odsunąć.
                                              Coraz bardziej słodko
Wspomniał uścisk, który go ocalił
Butów z błota nie otarł. Chciał się w domu chwalić
I mgłą, i bagnem gdzie wlazł, i wołaniem

 

Tak szedł mamrocąc: Dziękuję ci Panie -
I jak ja tonął w łące modlitwy jałowej

 

Czy Ojciec rękę poda. Wyciągnie nas znowu?