Do księdza plebana

Ignacy Krasicki

 

 

Można przestać na małym, mój księże plebanie,
Dogodzić miernym chęciom, na to zawsze stanie,
Byle tylko mieć chęci ona roztropnej wodzy,
W jakimkolwiek bądź stanie, nie będziem ubodzy.
Czegoż "trzeba istotnie? Zaprawdę niewiele,
My się zbyt kochający, my nieprzyjaciele,
My jesteśmy nieszczęścia naszego działacze.
Ów głupi, co świat posiadł, a posiadłszy płacze,
Bo już nie miał co posiąść. Niechby Jowisz zatem,
Chcąc go więcej szczęśliwym czynić i bogatym,
Stworzył jeszcze świat drugi, a właśnie dla niego,
Posiadłby go i płakał, iż nie masz trzeciego.
Nie posiądziem my świata, Aleksandry nowe,
A choćbyśmy posiedli cały lub połowę,
Gdy nie wiemy, w czym miara i jak miara bywa,
I tak by nasza istotność była nieszczęśliwa.
Nie to, co mam, szczęśliwi, choć w wszystko opływam,
Lecz to, jak miarę dzierżę i jak jej używam,
Różnicę czyni; żądza mierna, rozżarzona,
Grosz cichy troskliwego znosi milijona.
Więc i groszem kontenci, gdy z podściwej pracy,
Jak niegdyś Kochanowski, a przed nim Horacy
Użyjmy dobrej chwili; mimo zdania gminne,
Śmiechy, żarty, zabawki czułe a niewinne
Niechaj liczbę zbyt małą dni naszych przedzielą.
Źli silą się weselić, dobrzy się weselą.
Święta cnoto, tyś nie jest ponura i dzika,
Tobie niosę ofiary wśród mego chłodnika,
Ofiary niegdyś łatwe, winą naszą trudne,
Umysł bez uprzedzenia, serce nieobłudne.

Inne teksty autora

Ignacy Krasicki
Ignacy Krasicki
Ignacy Krasicki
Ignacy Krasicki
Ignacy Krasicki
Ignacy Krasicki
Ignacy Krasicki
Ignacy Krasicki
Ignacy Krasicki
Ignacy Krasicki
Ignacy Krasicki