Proszę, jesli się z tobą co śpiewało,
Co by i ten rok, i dalej trwać miało,
Powiedz słowieński rym, o wielostrona
Lutni złocona;
Mityleńskiego mieszkańca przed laty
Zabawo, który, choć w boju zębaty,
Przedsię śrzód mieczów lub też nawę w biegu
Przybił do brzegu,
Muzy parnaskie i naleźcę wina,
I Afrodytę, i z nią jejże syna,
I Lyka z czarnym włosem i czarnyma
Śpiewał oczyma.
O czci Febowa i stołów złoconych
Kraso niebieskich! O myśli strapionych
Wdzięczna ochłodo, i mnie sprzyjaźliwą
Bądź, gdy cię wzywam!
Co by i ten rok, i dalej trwać miało,
Powiedz słowieński rym, o wielostrona
Lutni złocona;
Mityleńskiego mieszkańca przed laty
Zabawo, który, choć w boju zębaty,
Przedsię śrzód mieczów lub też nawę w biegu
Przybił do brzegu,
Muzy parnaskie i naleźcę wina,
I Afrodytę, i z nią jejże syna,
I Lyka z czarnym włosem i czarnyma
Śpiewał oczyma.
O czci Febowa i stołów złoconych
Kraso niebieskich! O myśli strapionych
Wdzięczna ochłodo, i mnie sprzyjaźliwą
Bądź, gdy cię wzywam!