Literatura

Psalm 10 (wiersz klasyka)

Jan Kochanowski

{tf1ansideff0deftab720{fonttbl{f0fnil MS Sans Serif;}{f1fromanfcharset2 Symbol;}{f2fswissfcharset238 Tahoma;}{f3fswissfcharset238 Tahoma;}}
{colortbled0green0lue0;}
deflang1045pard\""plainf3fs20i Ut quid, Domine, recessisti longeplainf3fs20
par
par Czemu'9c, Panie, odst'b9pi'b3? Czemu'9c twarz swoj'ea
par Odwr'f3ci'b3 precz ode mnie o doleg'b3o'9c'e6 moj'ea?
par Gdy z'b3y cz'b3owiek przewodzi, gdy jarzmo k'b3adzie
par Na ubogie, bodaj sam zgin'b9'b3 w swej radzie!
par
par Sk'b9d poczn'ea? gdzie dokonam? Nie B'f3g u niego
par Ani przystojno'9c'e6 wa'bfna; ale co jego
par Duszy mi'b3o, co cia'b3u smakuje,
par To chwali, to nawi'eatszym dobrem szacuje.
par
par Takim b'ead'b9c z takimi'bf i sp'f3'b3ki wiedzie;
par 'afadna muzyka, 'bfadna pie'9c'f1 przy biesiedzie
par Wdzi'eaczniej mu w uchu nie brzmi jako blu'9fnienie
par Przeciw Panu: to slysze'e6 - jego zbawienie.
par
par Pychy pe'b3en, nie tylko lud'9fmi brakuje,
par Ale i Boga sobie lekce szacuje;
par Bezbo'bfne my'9cli jego, sprawy brzydliwe,
par Bo nie pomni na s'b9dy Twe sprawiedliwe.
par
par Nieprzyjaciela swego, szcz'ea'9cciem pijany,
par Dmuchnieniem chce porazi'e6: wiek nieprzetrwany
par Nie ruszy mi'ea (powiada), tak mocno stoj'ea;
par Szcz'ea'9ccia, przyg'f3d, odmiany nic si'ea nie boj'ea.
par
par Usta jego przekl'eactwa pe'b3ne i zdrady;
par J'eazyk roztyrki sieje i krwawe zwady;
par Ma'b3o na tym, ale i drogi zasiada,
par Gdzie jako inny zb'f3jca niewinne zbada.
par
par Upatruje chudzin'ea, a w cieniu skryty
par Strze'bfe, jako w jaskini lew jadowity;
par Czyha, jakoby porwa'b3 n'eadznika zdradnie,
par I porwie, je'9cli jako w jego sak wpadnie.
par
par Le'bfy za sieci'b9, 'bfe go nie zna'e6 przy ziemi;
par Si'b3a chudych po'b3owi'b3 fortelami swemi
par I m'f3wi, 'bfe B'f3g prosto zapomnia'b3 '9cwiata
par Ani poj'9frzy ku ziemi na wieczne lata.
par
par Powsta'f1, Panie, a wynie'9c r'eak'ea sw'b9 k'woli
par Niewinnej krwi ubogiej! Przeb'f3g, d'b3ugo li
par Z'b3y cz'b3owiek ma do'9cwiadcza'e6 Twej cierpliwo'9cci
par M'f3wia'e6: "Nie ma B'f3g w my'9cli niczyich z'b3o'9cci"?
par
par Myli si'ea, bo Ty widzisz i smutnych m'eak'ea,
par I hardych okrucie'f1stwo - to'e6 wpadnie w r'eak'ea.
par Ale cz'b3owiek upad'b3y, cz'b3owiek niewinny
par 'a3ask'ea pozna; Ty sirot bronisz, nie inny.
par
par Zetrzy niepobo'bfnego, zetrzy w proch, Panie,
par Czy'f1 s'b9d o jego zbytkach; nigdy nie stanie!
par Pa'f1skie kr'f3lestwo b'eadzie na wieki s'b3yn'b9'e6,
par A grzeszni w Jego ziemi musz'b9 zagin'b9'e6.
par
par To'e6 nasze pro'9cby, Panie, to Ty chciej duszy
par Naszej k'my'9cli uczyni'e6, to przyj'b9'e6 w uszy:
par Bro'f1 sirot, bro'f1 upad'b3ych; niechaj ubogim
par Cz'b3owiek '9cmierci podleg'b3y nie b'eadzie srogim!
par
par
par
par }
˙





przysłano: 4 czerwca 2009

Jan Kochanowski

Inne teksty autora

Do Magdaleny
Jan Kochanowski
O doktorze Hiszpanie
Jan Kochanowski
Na Konrata
Jan Kochanowski
Fraszki nieprzyzwoite
Jan Kochanowski
Na zdrowie
Jan Kochanowski
Do Gościa
Jan Kochanowski
Na swoje księgi
Jan Kochanowski
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca