Literatura

MAŁY MIT (wiersz klasyka)

Józef Czechowicz

zgasł wieczór i obłoków aluminium

w oknie twarz unieś

ostatnie to linie

giną w czarnych jedwabi łunie

z mroków

udręki posuch

głos idzie żałosną steczką

w kołysce kroków

tego głosu

uśnij syneczku syneczku



świergocą miotacze gwiazd

aż cienko szyba się odzywa

dusi powolnie jak gaz

kołysanka nieprawdziwa

ale

cieknie z pogańskich parowów

parna osłoda nocy

znowu

tyle kochanej niemocy

syneczku



zasypią cię czarne róże

sen pod ciało podłoży się płomykiem

sierpem

a za sierpem wiosna zasadzka



zasypano godziny cacka

niepamiętania kurzem

syneczku syneczku



sobie nucę

siebie smucę

ciebie

nigdy nie było

przysłano: 5 marca 2010

Józef Czechowicz

Inne teksty autora

W pejzażu
Józef Czechowicz
więzienie
Józef Czechowicz
Wieczorem
Józef Czechowicz
POLACY
Józef Czechowicz
O MATCE
Józef Czechowicz
WIENIAWA
Józef Czechowicz
PONTORSON
Józef Czechowicz
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca