MÓZG LAT 12

Józef Czechowicz

chmury wyżej niżej to nuty

brodzą w błękicie luzem

brodzą i moje buty

w letniego wiatru strudze



kapliczki ze świętym Janem

w wianeczku zawiędłych bylin

dosięgną! niewypowiedziany

obłok motyli



dalej drogą na łąkę

wędruj pagórem gliny

torze kolejki

papierowy powój popraerastał szyny



do łąki ścieżyna pałąkiem

na dół z nasypu

depcąc trawę u rzeki

nagi chłopak zakipiał

gdzie się choiny kończą

zasłaniające miasto

wyrzuca sto wiotkich rączek

mózg lat dwunastu



między kroplami chabru

na rybiej łusce fali

trzepoce się chyży kaprys

torsu gibkiego spirala



krzyk o południe o potok

krzyku pełne usta i garście

w ekstazie słońca jak motor

pali się mózg lat dwanaście



patrzę dzień idzie za południe już niesymetryczny

wkrótce wieczór nasypie się jak góra

wiatr trawy ruszył a nie drgnąłby komin fabryczny

ze złotej rzeka będzie bura



chłopcze chłopiec jutro pojutrze

radość naga a to nie życia zaczyn

zamknie się na zawsze jak kluczem

w 1936 chłopcze na rzekę spod hełmu popatrzysz

Inne teksty autora