Literatura

Podczas wiatru z Tatr (wiersz klasyka)

Kazimierz Przerwa-Tetmajer

 

Kochałem ciebie zawsze! bo na twoim grzbiecie,

jako na oceanu powłoce rozdętej,

nie śmią siadać i płynąć żeglowne okręty;

bo niszczysz i niweczysz wszelką ludzką siłę,

dumny, nieuskromiony, pyszny elemencie!

bo przeplatasz, jak demon, wielką ziemską bryłę

i nigdzie nie jest kres twój - i nigdzie poczęcie.

Wieczny i bezgraniczny, niczym nie zamknięty,

lecisz przez cichych niebios gwiezdne firmamenty,

i niczemu nie bratni, z niczym nie związany,

wszystkiemu wszędzie obcy, sam jeden dla siebie:

pustynie, miasta, sioła, góry, oceany,

wszystko masz u stóp swoich, wędrując po niebie.


przysłano: 5 marca 2010

Kazimierz Przerwa-Tetmajer

Inne teksty autora

Lubię, kiedy kobieta...
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
tomik Nie wierzę w nic
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Podczas wiatru z Tatr
Kazimierz Przerwa - Tetmajer
Marsz zbójecki ze Skalnego Podhala
Kazimierz Przerwa- Tetmajer
Ja, kiedy usta
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
A kiedy będziesz moją żoną
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
"EVVIVA L´ARTE!"
Kazimierz Przerwa-Tetmajer
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca