Wiatr

Krzysztof Kamil Baczyński

Jak wtedy jest nas wszędzie troje,

ja i ty, ja i ty,

a za oknem wiatr uchodzi pękniętym obojem,

narasta zmęczony krzyk.

     

Unoszą się drzewa i czarne ptaki, o szyby

biją liście czerwieńsze niż jesień.

Wydęte uciekają dni i obłoki spłoszone jak ryby

w ten nasz bolesny, pierwszy wrzesień.

Nie odchodź, to motyle pluszowe tak dzwonią

o te szyby umarłe, o martwy wiatr.

Chodzi za oknem upiór zabitego konia

i kaleki, o kulach nienawiści - świat.

To powietrze wezbrane od trwogi uderza,

przebacz mi świat i życie, i ten wiatr mi przebacz.

Lecą gwiazdy - jaskółki prawdziwego nieba,

rozsypują nam śmierć na pokoje,

umierają chwile nieostrzonych lat,

bo jak wtedy jest nas wszędzie troje,

ja i ty, ja i ty,

    

i wiatr.

Inne teksty autora

Krzysztof Kamil Baczyński
Krzysztof Kamil Baczyński
Krzysztof Kamil Baczyński
Krzysztof Kamil Baczyński
Krzysztof Kamil Baczyński
Krzysztof Kamil Baczyński
Krzysztof Kamil Baczyński
Krzysztof Kamil Baczyński
Krzysztof Kamil Baczyński
Krzysztof Kamil Baczyński
Krzysztof Kamil Baczyński
Krzysztof Kamil Baczyński
Krzysztof Kamil Baczyński
Krzysztof Kamil Baczyński
Krzysztof Kamil Baczyński
Krzysztof Kamil Baczyński
Krzysztof Kamil Baczyński
Krzysztof Kamil Baczyński