Agnieszce
Ta dziewczynka z klatki obok
zawsze w zaplamionej musztardą sukience
kładła mnie w mokrym tłuszczu piaskownicy
prosząc bym machał rękoma jak orzeł Ja
tropiłem ślady bieżnika sandałów
które nosiła niedpoięte jak niebo przed deszczem
Popisywałem się woimi sztuczkami z nadmuchiwaniem żab
gdy ona moczyła stopy w stawie nieopodal elektrowni
Drapiąc się pod kolanami pytała mnie
o kolor swoich pięt głęboko wytartych pumeksem
Popołudniami grzebiąc palcami w ostrej trwawie
Nasłuchiwaliśmy zbliżających się pociagów z węglem
Dostała czkawki kiedy dotknąłem
jej ust ciepłym od kataru nosem
Ta dziewczynka z klatki obok
zawsze w zaplamionej musztardą sukience
kładła mnie w mokrym tłuszczu piaskownicy
prosząc bym machał rękoma jak orzeł Ja
tropiłem ślady bieżnika sandałów
które nosiła niedpoięte jak niebo przed deszczem
Popisywałem się woimi sztuczkami z nadmuchiwaniem żab
gdy ona moczyła stopy w stawie nieopodal elektrowni
Drapiąc się pod kolanami pytała mnie
o kolor swoich pięt głęboko wytartych pumeksem
Popołudniami grzebiąc palcami w ostrej trwawie
Nasłuchiwaliśmy zbliżających się pociagów z węglem
Dostała czkawki kiedy dotknąłem
jej ust ciepłym od kataru nosem