[Wśród czarnych mórz/ogień w rubinie]

Tadeusz Miciński

Wśród czarnych mórz
ogień w rubinie -
widzę w głębinie
Śniącą o wędrówce dusz.
Migocą żarze
na grobowcach gór -
płonęły nam twarze
miłością znad chmur.
Słońce z gór wezgłowia
kładło cień po cieniu -
wśród ludzkiego mrowia
zostałem w milczeniu.
Ach, dobrze - już mrok -
na chmurach popioły -
widzę Boga wzrok -
gdy strącił Anioły.


"Na księżycu czarnym wiszę
patrząc w gwiazd gasnących ciszę.
W mroku dumnym i bezgłośnym
ze strzaskaną harfą snów
płynę- szukam jej
nie odnajdę już."


"Oto mej duszy swiątynia-z czarnych, jak miłość, marmurów
gdziem lud spiżowych posągów zaklął nad głębią rozpaczy.
Niech wicher morski gra,niech strąca lwów- Poskramiaczy
w płynny wulkanów żar- w ogniowy pałac Ahurów.
Tu napowietrzny most z bolesnych krwawych stygmatów
między górami na morzu, jakoby nici pajęcze-
i tu Cię będę niósł jak chmura porwaną tęczę
na ten najwyzszy cypl-w zorzy polarnej dwóch światów
I Tobie oddam regiony, co w skalnych zboczach mej duszy
jak aetysty śnią: sny prerie; sny jak miesiąc w borze
I tę scieżynę modlitwy, którą szedł Chrystus raz w mroku
A dla mnie bezbrzeżne kraterów gasnących morze
upiory świateł, wieczność, której już nic nie poruszy
chyba ten Bóg-co przyszedł mnie potępić-w Twoim wzroku"

Inne teksty autora

Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński