Ja trwam nad wieczność - i ból milionów
z moim się jednym nie równa bólem.
Ja wódz więzionych śmiercią legionów -
śmierć im zbłękitniam gwiazdy lazurem.
Poję rycerstwo harfy mej gniewem
i w burz piekielnych strącam otchłanie -
aż mgłą się staną - zimnym powiewem -
i tylko gwiazd mych lazur zostanie.
Na mojej drodze bory zaklęte -
bory-m roztrzaskał.
Na mojej drodze potok ryczący -
w otchłań zeszedłem.
Więził mię w lodach wulkan umarły -
wykułem słońce.
Nad gwiazdy-m leciał! Lecz kwiatek łzami
wyrył mi grób.
z moim się jednym nie równa bólem.
Ja wódz więzionych śmiercią legionów -
śmierć im zbłękitniam gwiazdy lazurem.
Poję rycerstwo harfy mej gniewem
i w burz piekielnych strącam otchłanie -
aż mgłą się staną - zimnym powiewem -
i tylko gwiazd mych lazur zostanie.
Na mojej drodze bory zaklęte -
bory-m roztrzaskał.
Na mojej drodze potok ryczący -
w otchłań zeszedłem.
Więził mię w lodach wulkan umarły -
wykułem słońce.
Nad gwiazdy-m leciał! Lecz kwiatek łzami
wyrył mi grób.