Jan z Lejdy*(1535)

Tadeusz Miciński

"Der Kôning in den nyen Tempel
foeret dit Zeichen vor ein
Exempel"

I
Czarci chichocą w nocnej ćmie
i na powrozie wloką mnie,
hurma wyjących duchów gra -
a we mnie gaśnie życia skra -
tańczą jak w szynku - w lupanarze -
kochanek moich widzę twarze;
tam walc - i czardasz - biją dzwony
dłoń jakaś pełza, a w niej szpony -
o, pięknie, skocznie walc ten brzmi -
wichura serce szarpie mi.
W ubogim domku Astrith łka -
na małych krosnach mój całun tka,
Piekło pode mną rozchylone -
jadę uwodzić cudzą żonę. -
Gwiazda lśni Maga na mym czole
Liściem się zeschłym kłębi pole.
Ten łańcuch z trumny oplata mnie.
Oberek wciąż gra w nocnej mgle -
i wyją trąby potępieńców:
tu Nowy Syjon jest - szaleńców!
II
Niech burza huczy nad mym grodem -
leżę na tronie z dziewczęciem młodem.
Magistrat słucha, tłum się żmie -
fanfara trąb szatańskich dmie.
Rozwrzeć kazałem cne klasztory -
mniszki brną w śniegu dla pokory;
perły im daję: na karmazynie
już tańczą nagie, kąpiąc się w winie -
a w łożu czarnym tłum moich żon -
kraczą nade mną stada wron.
Uparte mnichy wezwały sąd -
mieczem rozcinam ich wiary błąd -
wytryska - chlupie z kadłubów krew -
wśród chmury nocnej Roratu śpiew.
Migocą żagwie - strojne tłumy -
mroczne i groźne milczą tumy:
niech na organach wesoło grają,
niechaj świec tysiąc zapalają!
Ja król wasz - spełnię cud: tam w trumnie -
jak we śnie - rączki wyciąga ku mnie -
to moje dziecię - dziecię miłe -
ja mu kopałem sam mogiłę.
Włos jego złoty - twarzyczka sina -
słuchajcie - mówi - mnie przeklina -
że wzięło z rąk mych hostię czarną -
to jest dla wieków przyszłych ziarno!
W piekle muzyka duchów gra mi -
zasypać ziemią i gwiazdami!
III
Gród oblężony. - Idę na mury,
widzę mych wrogów obóz ponury:
mieczyska ostrzą, kują berdysze -
zda się, różańców poszepty słyszę;
biskup z sztandarem czarnym w dłoni;
krwawią się ognie w zmarzłej toni;
jak dym ze studni, co bez dna,
widmo na koniu rydzym gna.
W mroczne poszedłem sam uliczki,
złote mi grają duchów gęśliczki.
Na rękach pełna mój wierny lud -
tak go rozpusta zjadła i głód.
Jam bratniość zawarł z Fegor-Baalem
ja król - król nowej Jeruzalem!
Lodowe widma w powietrzu gnały -
teraz mię groźne przygniotły skały:
kry biją szturm.
IV
W mroku katedry
siadam na płytach nagimi biedry -
ja najnędzniejszy - mam serce głaz! -
nic żal mi siebie - ach, żal mi was!
Tu przy kolumnie postać żebracza -
powietrze żegna, komuś przebacza -
i po bladości fosforycznej
Astrith poznałem cień tragicznej.
Łzy jej bolesne za grzechy nasze -
wnet Miłosierdzia napełnią czaszę.
O, niech się krwawi - niechaj rozpacza,
Bóg za Twą mękę światu przebacza.
Idą anieli - nieba zwiastuny -
lecz głos nieziemny szepnął roi z truny
- Eritis dei - Z Astrith łona -
ona się broni mi zapłoniona -
szaty zerwałem - u nóg mych błaga -
włosy swe ściele pod stopy Maga.
Łzy jej zamarzłe, oczy jak żuzle -
kręcą się - tańczą sylfów karuzle.
Zdobyli gród! - Jęk słychać ludu,
wicher na dzwonach gra: gudu - gudu:
puść mię, kobieto, w imię Beliala!
ja światy niszczę - świat się zapala!
V
Dmie wicher - idę z białą liliją -
a w mrokach nocnych tłumy się biją:
topory - dzidy - strzały płonące! -
ostatnim jękiem trupy już tchnące.
Muzyka duchów dziwnie łka...
Wybuchła we mnie odwaga lwia:
tam mężów rzeź, i gwałt mych Minnek,
miecz wziąłem kata - idę przez rynek.
Zasiadam tron - niech wiedzą, żem król!
korona z korali - w sercu ból.
Zmilkli walczący - mrok grobowy -
komety w górze wian cierniowy.
Wtem widmo czarne - koń się z nim zdębia -
wzrok we mnie wpija krwawy jastrzębia.
Gnam obłąkany w ciemne ulice -
a za mną tętent - płoną gromnice -
i ręka w szponach - jak gdyby trupia -
piekło się kłębi - i tłum się skupia -
i już mnie szarpią - jak zwierza w kniei -
najeżdża koń mą pierś: Ira Dei!
VI
Moich kanclerzów ku większej grozie
w klatkach - szczypcami męczą na mrozie.
I wznoszą dla mnie dwie kolumny -
i kładą w poprzek wieko trumny
Znieśli w kubełkach węgle szatany -
do szubienicy czarnej związany,
rozpalonymi cęgami rwany,
- Ojcze! oddajęć mojego ducha!
lecz jęków moich Nikt nie wysłucha.
Astrith się chyli - całun mi ściele -
- - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Wiatr wyje - płacze w czarnym kościele...

Inne teksty autora

Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński