Mój duch łańcuchem skuty do ziemi

Tadeusz Miciński

 
Mój duch łańcuchem skuty do ziemi

zwisa się w przepaść piekielnych łon,

a kiedy targnie skrzydły dźwięcznemi

głuche się echo ozwie jak dzwon.

 

U stropu mego gwiazda się żarzy

[serce me niegdyś kochało ją]

w przeanieleniu złotych witraży

ona się moją syciła krwią.

 

I znowu płynie gwiaździsta rosa

pocałunkami morderczych zórz -

oh, duszo moja, - oh, me niebiosa

rzućcie swe płomię w toń zimnych mórz.

 

Nie pragnę słońca - osamotniony -

z krzykiem złowieszczym upiornych snów,

bogowie mogił - jam był pojony

jak wy - ambrozją - i mlekiem lwów.

 

Organy grają Requiem żalu,

organy grają Centaurów zgon,

jak Damajanti płacze po Nalu,

tak burze, wichry, grady i szron -

wieczne są we mnie, jak łzy w opalu.
 

Inne teksty autora

Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński
Tadeusz Miciński