Tak mi Ojczyzny mojej żal -
tak żal!
minęła ona jakby sen -
jak sen.
Była królewną pośród hal
i borów -
piersi zakute miała w stal,
włosy jak len -
oczy jak głąb wieczorów.
Wróg jej pokrwawił łańcuchem skroń
i zamurował w grobie -
i tak ją zwiesił nad ciemną toń,
skutą za ręce obie.
Przychodzą do niej ruskie cary -
olbrzymy z lodu
i piją rdzawe krwi puchary -
mękę narodu.
Słuchaj! przyjdzie Jan Groźny z Malutą,
prosząc Cię w swadźbę dla syna;
każ - aby rozkuto
tę dłoń, co sztaby zgina.
I wypij do dna krew z czarnych smoków,
Ojczyzno moja -
i wiedz - że z lodów mocną jest zbroja -
a miecz - wykuty z oków.
Ty carewicza uściśnij w łożu,
oczyma zmień go w głaz -
potem na pola idź - w złotym zbożu -
gdzie kosi stary Włas.
Jemu się pokłoń aż do ziemi -
bo on Twój dzierży ród -
z nim - pod lipami pachnącemi
módl się do Gwiazd swych - o cud.
tak żal!
minęła ona jakby sen -
jak sen.
Była królewną pośród hal
i borów -
piersi zakute miała w stal,
włosy jak len -
oczy jak głąb wieczorów.
Wróg jej pokrwawił łańcuchem skroń
i zamurował w grobie -
i tak ją zwiesił nad ciemną toń,
skutą za ręce obie.
Przychodzą do niej ruskie cary -
olbrzymy z lodu
i piją rdzawe krwi puchary -
mękę narodu.
Słuchaj! przyjdzie Jan Groźny z Malutą,
prosząc Cię w swadźbę dla syna;
każ - aby rozkuto
tę dłoń, co sztaby zgina.
I wypij do dna krew z czarnych smoków,
Ojczyzno moja -
i wiedz - że z lodów mocną jest zbroja -
a miecz - wykuty z oków.
Ty carewicza uściśnij w łożu,
oczyma zmień go w głaz -
potem na pola idź - w złotym zbożu -
gdzie kosi stary Włas.
Jemu się pokłoń aż do ziemi -
bo on Twój dzierży ród -
z nim - pod lipami pachnącemi
módl się do Gwiazd swych - o cud.