W zaczarowanym lesie, pełnym jaśni
błądzą głębokie cienie, pełne łez -
ach, serce moje drży od łez,
jak dziecię przerażone w baśni.
Na śniegu złote lśnią kaczeńce,
lilowy szafran, blady szczaw -
słońcu się kłonią: my straceńce,
lecz Ty nas w róży świetnej zbaw.
A słońce szydzi na lazurach:
powiędną róże, zmierzchną bzy -
lecz ja was pomszczę w ciemnych chmurach -
dobędę piorun z waszej łzy.