Weterani czterdziestodniowych potopów
doświadczeni urwaniem nieba
którzy widzieli śmierć gór
i zbawienie myszy
siedzą teraz na przyzbie
patrzą na falujące zboże
piękne jak opadanie wód
- to był bardzo szczęśliwy pomysł
powierzyć nadzieję ptakom
odtąd ich wiara jest mocna
jak gołębnik
ocaleni z płonących domów
gdzie człowiek pali się jak pierze
zaglądają we wnętrza czaszek
w bezmyślne zwoje różowej anatomii
oni którzy znają wagę ciała
mówią
dobrze zasłużyli na nieruchomość
zbrodniarz kot i astronom
złych i dobrych
porówna płytki dół
na koniec my z tęczującą grudką ziemi pod powieką
którzy dostrzegamy ruch w górę i ruch w dół
wznoszenie się ofiar
i opuszczenie powiek
mówimy
jedni i drudzy mają rację
chrzczonych z wody
chrzczonych z ognia
pogodzi nicość
lub miłosierdzie
i tylko nas przeciwko którym
ojcowie kościoła pisaliby broszury
contra academicos
tylko nas spotka los straszny
płomień i lament
bowiem przyjąwszy chrzest ziemi
zbyt mężni byliśmy w niepewności
Chrzest
Zbigniew Herbert
Inne teksty autora
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert