Nazywa się 176 i mieszka w dużej cegle z jednym oknem.
Wychodzi - mały ministrant ruchu i rękami ciężkimi jak z ciasta
salutuje przelatujące pociągi.
Na wiele mil wkoło - pustka. Równina z jednym garbem i grupa
samotnych drzew pośrodku. Nie trzeba mieszkać tu trzydzieści
lat, aby wyliczyć, że jest ich siedem.
Wychodzi - mały ministrant ruchu i rękami ciężkimi jak z ciasta
salutuje przelatujące pociągi.
Na wiele mil wkoło - pustka. Równina z jednym garbem i grupa
samotnych drzew pośrodku. Nie trzeba mieszkać tu trzydzieści
lat, aby wyliczyć, że jest ich siedem.