Literatura

Mama (wiersz klasyka)

Zbigniew Herbert

 
Myślałem:
nigdy się nie zmieni
 
zawsze będzie czekała
ubrana w białą suknię
i niebieskie oczy
na progu wszystkich drzwi
 
zawsze będzie uśmiechała się
wkładając ten naszyjnik
 
aż nagle
urwała się nitka
teraz perły zimują
w szparach podłogi
 
mama lubi kawę
ciepły kafel
spokój
 
siedzi
poprawia okulary
na szpiczastym nosie
czyta mój wiersz
i siwą głową mu zaprzecza
 
ten który upadł z jej kolan
zaciska usta i milczy
więc niewesoła rozmowa
pod lampą źródłem słodyczy
 
nieunoszony żalu
z jakich pije on studni
po jakich drogach chodzi
syn niepodobny do marzeń
 
karmiłam mlekiem łagodnym
jego spala niepokój
krwią go obmyłam ciepłą
ręce ma zimne i szorstkie
 
z daleka od twoich oczu
przebitych ślepą miłością
łatwiej unieść samotność
 
za tydzień
w zimnym pokoju
ze ściśniętym gardłem
czytam jej list
 
w tym liście
litery stoją osobno
jak kochające serca 
 


przysłano: 5 marca 2010

Zbigniew Herbert

Inne teksty autora

Przesłuchanie anioła
Zbigniew Herbert
Przesłanie Pana Cogito
Zbigniew Herbert
Węzeł
Zbigniew Herbert
Przedmioty
Zbigniew Herbert
Apollo i Marsjasz
Zbigniew Herbert
Piekło
Zbigniew Herbert
Kura
Zbigniew Herbert
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca