Literatura

O Troi (wiersz klasyka)

Zbigniew Herbert

 

 

  1

O Trojo Trojo
archeolog
przez palce twój przesypie popiół
a pożar większy od Iliady
na siedem strun -

za mało strun
potrzebny chór
lamentów morze
i łoskot gór
kamienny deszcz

    - jak wyprowadzić
    z ruin ludzi
    jak wyprowadzić
    z wierszy chór -

    myśli poeta doskonały
    jak soli słup
    dostojnie niemy

    - Pieśń ujdzie cało
    Uszła cało
    płomiennym skrzydłem
    w czyste niebo

Nad ruinami wschodzi księżyc
O Trojo Trojo
Milczy miasto

Poeta walczy z własnym cieniem
Poeta krzyczy jak ptak w pustce

Księżyc powtarza swój krajobraz
łagodny metal w zgorzelisku

    2

Szli wąwozami byłych ulic
jak przez czerwone morze zgliszcz

a wiatr podnosił pył czerwony
wiernie malował zachód miasta

Szli wąwozami byłych ulic
chuchali na czczo w zmarzły świt

mówili: przejdą długie lata
zanim tu stanie pierwszy dom

szli wąwozami byłych ulic
myśleli że odnajdą ślad

na harmonijce
gra kaleka
o wierzb warkoczach
o dziewczynie

poeta milczy
pada deszcz


przysłano: 5 marca 2010

Zbigniew Herbert

Inne teksty autora

Przesłuchanie anioła
Zbigniew Herbert
Przesłanie Pana Cogito
Zbigniew Herbert
Węzeł
Zbigniew Herbert
Przedmioty
Zbigniew Herbert
Apollo i Marsjasz
Zbigniew Herbert
Piekło
Zbigniew Herbert
Kura
Zbigniew Herbert
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca