Dziękuję tobie Adamie za kartkę z Fryburga
na której Anioł w komeżce ze śniegu
wielką trąbą obwieszcza natarcie
ohydnych bloków mieszkalnych
Przekroczyły horyzont zbliżają się nieuchronnie
aby zdobyć twoją i moją katedrę
Ohydne bloki mieszkalne z Czernobyla Nowej Huty Düsseldorfu
Wyobrażam sobie dokładnie co robisz w tej chwili -
czytasz garstce wyznawców bo są jeszcze wyznawcy.
“Das war sehr schön, Herr Zagajewski.” “Wirklich sehr schön.”
“Danke.” “Nichts zu danken.” “Das war wirklich sehr schön.”
No widzisz wbrew temu co wydumał tragiczny Adorno
Komiczna sytuacja bo zamiast drzewo mówisz der Baum
zamiast obłoki - die Wolken i die Sonne - zamiast słonce
i to jest konieczne by trwało niepewne przymierze
karkołomne metamorfozy dźwięków aby ocalić obrazy
A więc jesteś w Fryburgu ja też niegdyś tam byłem
aby zarobić łatwo na papier i chleb
Pod cynicznym sercem nosiłem naiwne złudzenie
że jestem Apostołem w podróży służbowej
Tej garstce która nas słucha należy się piękno
ale także prawda
to znaczy - groza
aby byli odważni
gdy nadejdzie chwila
Anioł w komeżce pierwszego śniegu jest zaprawdę Aniołem Zagłady
podnosi trąbę do ust przywołuje pożar
na nic nasze zaklęcia modlitwy talizmany różańce
Oto zbliża się chwila ostateczna
podniesienie
ofiara
chwila która rozdzieli
i wstąpimy osobno w roztopione niebo