Wybrańcy gwiazd

Zbigniew Herbert

 

 

To nie anioł 
to jest poeta

nie ma skrzydeł 
ma tylko upierzoną 
prawą dłoń
bije tą dłonią w powietrze 
ulatuje na trzy cale 
i zaraz znów opada

kiedy jest całkiem nisko 
odbija się nogami
na chwilę zawisa w górze 
wymachując upierzoną dłonią

ach gdyby oderwać się od przyciągania gliny 
mógłby zamieszkać w gnieździe gwiazd 
mógłby skakać z promienia na promień 
mógłby –

ale gwiazdy
na samą myśl
że byłyby jego ziemią 
przerażone spadają

poeta przesłania oczy 
upierzoną dłonią
nie marzy już o locie 
ale o upadku
co kreśli jak błyskawica 
profil nieskończoności

Inne teksty autora

Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert
Zbigniew Herbert