Doskonałości, tak to nazwę, łaknął.
Poetów stworzył, których wszyscy rozumieli,
Szaleństwo ludzkie badał jak linie na dłoni,
A przeto dbał, by armiom niczego nie brakło.
Gdy śmiał się — senatorzy czcigodni się śmieli.
Gdy krzyczał — małe dzieci padały w agonii.
przekład: J. M. Rymkiewicz
Doskonałość jakiegoś rodzaju była tym, czego pragnął,
a poezję, jaka wynalazł, łatwo było zrozumieć:
szaleństwo ludzkie znał jak własną dłoń.
Pasjonowały go wielkie armie i floty;
gdy się śmiał, czcigodni senatorowie pękali ze śmiechu,
a gdy płakał, małe dzieci umierały na ulicach.
przekład: Tadeusz Rybowski
Poetów stworzył, których wszyscy rozumieli,
Szaleństwo ludzkie badał jak linie na dłoni,
A przeto dbał, by armiom niczego nie brakło.
Gdy śmiał się — senatorzy czcigodni się śmieli.
Gdy krzyczał — małe dzieci padały w agonii.
przekład: J. M. Rymkiewicz
Doskonałość jakiegoś rodzaju była tym, czego pragnął,
a poezję, jaka wynalazł, łatwo było zrozumieć:
szaleństwo ludzkie znał jak własną dłoń.
Pasjonowały go wielkie armie i floty;
gdy się śmiał, czcigodni senatorowie pękali ze śmiechu,
a gdy płakał, małe dzieci umierały na ulicach.
przekład: Tadeusz Rybowski