Księżycowe to piękno
Żadnych nie ma dziejów
Pełne jest i wczesne.
Jeśli piękność późniejszą
Rysy jakieś określą,
to od kochania
Jest w niej odmiana.
W nim jakby w snach
Odrębny trwa czas,
A w dnia godzinie
Ono zawsze ginie,
Bo czas cale odmierza
A odmiany serca
Duchem nawiedzone
Stracone i upragnione.
Lecz nie zabiegał
Duch wokół tego
Ni po całym znoju
Nie zaznał spokoju.
A zanim przeminie,
Miłość nie przyniesie
Łagodności w świecie
Ani smutek odejmie
Oczy swe bezmierne.
Żadnych nie ma dziejów
Pełne jest i wczesne.
Jeśli piękność późniejszą
Rysy jakieś określą,
to od kochania
Jest w niej odmiana.
W nim jakby w snach
Odrębny trwa czas,
A w dnia godzinie
Ono zawsze ginie,
Bo czas cale odmierza
A odmiany serca
Duchem nawiedzone
Stracone i upragnione.
Lecz nie zabiegał
Duch wokół tego
Ni po całym znoju
Nie zaznał spokoju.
A zanim przeminie,
Miłość nie przyniesie
Łagodności w świecie
Ani smutek odejmie
Oczy swe bezmierne.