Poświęcam ci te wiersze... Jeśli moje imię
Dożegluje bez szwanku w kraje przyszłych ludzi
(Ni to łódź gnana wiatrem przemyślnym) i zbudzi
W ich sercach jakieś dziwne tęsknoty olbrzymie:
Niech wspomnienie o tobie, co w mych słowach drzemie,
Powtarzaniem się ciągłym czytelnika strudzi;
Skutą bratnią wiernością, której czas nie studzi,
Niech na moim wyniosłym kołysze się rymie.
O przeklęta istoto, której (biada! biada!)
Prócz mnie w całym wszechświecie nic nie odpowiada!
Ty, która jak mścicielka w pawęży ze stali,
Depcesz pogodnym wzrokiem i lekkim kolanem
Tych śmiertelników tępych, co się ciebie bali...
Posągu czarnooki o czole miedzianem!
Dożegluje bez szwanku w kraje przyszłych ludzi
(Ni to łódź gnana wiatrem przemyślnym) i zbudzi
W ich sercach jakieś dziwne tęsknoty olbrzymie:
Niech wspomnienie o tobie, co w mych słowach drzemie,
Powtarzaniem się ciągłym czytelnika strudzi;
Skutą bratnią wiernością, której czas nie studzi,
Niech na moim wyniosłym kołysze się rymie.
O przeklęta istoto, której (biada! biada!)
Prócz mnie w całym wszechświecie nic nie odpowiada!
Ty, która jak mścicielka w pawęży ze stali,
Depcesz pogodnym wzrokiem i lekkim kolanem
Tych śmiertelników tępych, co się ciebie bali...
Posągu czarnooki o czole miedzianem!