Posępny duch mój... O, niech twoja ręka
O struny harfy potrącić pośpieszy;
Niech spod pieszczonych palców twych piosenka
Łagodnym szmerem ucho me ucieszy.
Jeśli w mym sercu tli choć skierka mała
Drogich nadziei - ten dźwięk ją dobędzie,
Jeśli łza jedna w tym oku została -
Spłynie - i w mózgu palić już nie będzie...
Lecz graj pieśń dziką, głęboką, co wzrusza,
Niech pierwszy akord weselem nie brzęknie:
Pomnij, minstrel, łez żądna ma dusza;
Gdy mi łzy nie trysną - serce moje pęknie...
Ach, bo to serce z dawna bólu syte,
Bezsenne, milcząc znosiło swą nędzę;
Dziś czas już skończyć - niech pęknie rozbite
Albo niech pieśni ulegnie potędze.