1
Żywiołem jego zło w naturze.
Lecąc wśród czarnych chmur gradowych,
On kocha losu groźne burze
I pianę rzek i szum dąbrowy.
On kocha mrok bezgwiezdnych nocy,
Mgły, księżyc blady, nagie skały,
Gorzkie uśmiechy i te oczy,
Które ni snu, ni łzy nie znały.
2
Zwykł się wsłuchiwać bez wzruszenia
W przechwałki i wyznania ludzi,
Śmieszą go słowa pozdrowienia,
Modlitwa pusty śmiech w nim budzi.
Obcy uczuciom tkliwym, rzewnym,
On żywi się pokarmem ziemskim,
Chciwie łykając dym bitewny
I krew na wszystkich polach klęski.
3
Gdy rodzi się cierpiętnik nowy,
On dręczy ojcowskiego ducha,
Z uśmiechem gorzkim i surowym,
Jak bije młode serce, słucha.
On spragnionemu wiecznej ciszy,
Gdy się ów żegna z sercem drżącym,
Ostatniej chwili towarzyszy,
Lecz nierad mu umierający.
4
Demon na krok się nie oddali
Ode mnie, póki życia mego,
On każdą moją myśl przepali
Płomieniem ognia niebieskiego.
Obraz i wzór doskonałości
Uchyli mi jak rąbek nieba,
Da mi przeczucie szczęśliwości,
Ale mi nigdy szczęścia nie da.
Przełożył Zbigniew Bieńkowski
Żywiołem jego zło w naturze.
Lecąc wśród czarnych chmur gradowych,
On kocha losu groźne burze
I pianę rzek i szum dąbrowy.
On kocha mrok bezgwiezdnych nocy,
Mgły, księżyc blady, nagie skały,
Gorzkie uśmiechy i te oczy,
Które ni snu, ni łzy nie znały.
2
Zwykł się wsłuchiwać bez wzruszenia
W przechwałki i wyznania ludzi,
Śmieszą go słowa pozdrowienia,
Modlitwa pusty śmiech w nim budzi.
Obcy uczuciom tkliwym, rzewnym,
On żywi się pokarmem ziemskim,
Chciwie łykając dym bitewny
I krew na wszystkich polach klęski.
3
Gdy rodzi się cierpiętnik nowy,
On dręczy ojcowskiego ducha,
Z uśmiechem gorzkim i surowym,
Jak bije młode serce, słucha.
On spragnionemu wiecznej ciszy,
Gdy się ów żegna z sercem drżącym,
Ostatniej chwili towarzyszy,
Lecz nierad mu umierający.
4
Demon na krok się nie oddali
Ode mnie, póki życia mego,
On każdą moją myśl przepali
Płomieniem ognia niebieskiego.
Obraz i wzór doskonałości
Uchyli mi jak rąbek nieba,
Da mi przeczucie szczęśliwości,
Ale mi nigdy szczęścia nie da.
Przełożył Zbigniew Bieńkowski