PIEŚŃ

Michaił Lermontow

I

Nie wiem, czy śmieszny się stałem,
Czy padłem ofiara twej zdrady,
Lecz klnę się, że ciebie kochałem,
I są miłości tej ślady.
Zaklinam na wszystko, co święte,
I na to, co już się nie stanie,
Na szczęście tak niedostępne-
O, przebacz mi moje kochanie!

II

Proste cię słowo nie wzrusza
Lecz kiedyś dzięki tym kartom
Zrozumiesz moje uczucia,
Dziś odepchnięte z pogardą.
I może podumasz tęsknie,
Łzę jasna uronisz z żalem
Za kimś, kto łez ani westchnień
Nie potrzebuje już wcale.

III

I już nie ujrzy świat chłodny
Tęsknot, porywów i pragnień
Duszy młodzieńca swobodnej,
Gdy ty je widzieć przestaniesz.
Lecz gdyby wrócić mi dano
Do czasów przebrzmiałej rozpaczy,
Znów chciałbym cierpieć tak samo
I kochałbym nie inaczej.

Inne teksty autora

Michaił Lermontow
Michaił Lermontow
Michaił Lermontow
Michaił Lermontow
Michaił Lermontow
Michaił Lermontow
Michaił Lermontow
Michaił Lermontow