Citoyens

Tomas Tranströmer

Nocą po wypadku śnił mi się ospowaty mężczyzna
który śpiewał w zaułkach.
Danton!
Nie ten drugi: Robespierre nie zażywa takich spacerów.
Robespierre robi starannie toaletę rano przez całą godzinę
resztę doby poświęcając Ludowi.
W raju pamfletów wśród maszynerii cnót.
Danton -
lub ten kto nosił jego maskę -
stał jak na szczudłach.
Widziałem jego twarz od dołu:
jak ospowaty księżyc
pół w świetle, pół w żałobie.
Chciałem coś powiedzieć.
Ciężar na piersi, ciężarek
który wprawia w ruch,
obraca wskazówki: rok 1., rok 2. …
Ostra woń jak od trocin w klatce tygrysa.
I – jak zawsze we śnie – słońca ani śladu.
Za to mury świeciły
w zaułkach, które skręcały
w dól ku poczekalni poskręcanej przestrzeni
poczekalni, gdzie my wszyscy...

Inne teksty autora

Tomas Tranströmer
Tomas Tranströmer
Tomas Tranströmer
Tomas Tranströmer
Tomas Tranströmer
Tomas Tranströmer
Tomas Tranströmer
Tomas Tranströmer
Tomas Tranströmer
Tomas Tranströmer
Tomas Tranströmer
Tomas Tranströmer
Tomas Tranströmer
Tomas Tranströmer
Tomas Tranströmer
Tomas Tranströmer
Tomas Tranströmer