Literatura

SZKICOWNIK POETYCKI (37) (wiersz klasyka)

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Żywot nasz, jak łąka nieustannie przez nas samych ścinana, rośnie
nam równocześnie za plecami aromatycznym, siennym stosem.
Odurzający śnie, który nas czekasz kiedyś po skoszeniu całej tej łąki
zielonej! Z głową ukrytą w kopcu tego barwnego siana.
Zsypią nam się na oczy kwiaty naszych dni i nie palące już pokrzywy
naszych trosk. Będzie w tym stogu rezygnacja i pogoda równa może tym,
które rozjaśniają złocącą się już śmiertelnie, zgrabioną trawę na klombie
przede mną.
Nie ma goryczy, fermentu, nie ma śladubutowniczości pośmiertnej w
tych ściętych ziołach, o czym świadczy piękny ich zapach: namiętny i
lekkomyślny.

przysłano: 5 marca 2010

Maria Pawlikowska-Jasnorzewska

Inne teksty autora

Kto chce bym go kochała
Maria Pawlikowska - Jasnorzewska
Różowa magia
Maria Pawlikowska Jasnorzewska
I ani lilii wodnej
Maria Pawlikowska- Jasnorzewska
Kurze łapki
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
Słowiki
Maria Pawlikowska Jasnorzewska
* * *(Świat jak mydlana bania..)
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
*** (Jaki jest motyl?)
Maria Pawlikowska-Jasnorzewska
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca