Spóźniona odpowiedź na listy Emily Dickinson

Baran Józef

 

 

witaj droga Emily

w moim ogrodzie w Borzęcinie

gdzie po stu pięćdziesięciu latach

dotarły do mnie

twoje listy do świata

światła dawno wygasłej planety



nad moją głową dzięcioł

wykuwa w gruszy mieszkanie

i błękit nieba tak nieskalany

że jest wyrzutem dla istnienia



cieszę się że myślimy tak samo

naprawdę Wielkie Wydarzenia

to nie rozwrzaskliwe

przechwałki epoki

lecz zachwyt wróbla

nad okruszyną chleba

nadejście wiosny

tak cudowne i nieoczekiwane

że nie wiadomo co począć z sercem



grzeszyłem narzekając że los

przyniósł zbyt mało odmian

a przecież nawet to co mam

to o wiele za wiele

rozmów twarzy



przeoczyłem tyle skarbów

migały kalejdoskopy podróży

gdy ty obserwowałaś

przebijanie się fiołków przez darń

i z każdej chwili wyławiałaś

odbicie Wieczności



witaj droga Emily

która mnie zawstydzasz

piękna duszko świerszczu w ogrodzie

swoim śpiewem bezinteresownie

wtórujący

codziennej ziemskiej krzątaninie