Literatura

Ciągle, ciągle ta sama historia (wiersz klasyka)

Marcin Świetlicki

Styczeń w mieście, kałuże z zimną wodą, zmierzch się
rozpoczął w południe.
Kilka kłótni, co stały się poważne dopiero w czasie ciszy po nich.
Oddzieleni od nieba dachami, strychami, piętrami, sufitami-
siedzą
i monotonnie wspominają albo planują następne zaggraniczne
podróże.
Ofiara już została wyznaczona, już wie, już jest z głowy,
już nie ma, nie jest, nie chce, nie kocha, przgrywa i spada.
A pod nogami są podłogi, piętra i piwnice.
W piwnicach ogień.

przysłano: 5 marca 2010

Marcin Świetlicki

Inne teksty autora

Kochanie
Marcin Świetlicki
McDonald´s
Marcin Świetlicki
Aha
Marcin Świetlicki
Nieprzysiadalność
Marcin Świetlicki
Czterdziesta czwarta
Marcin Świetlicki
Opluty (44)
Marcin Świetlicki
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca