Państwo Guliwerowie

Marcin Świetlicki

Krążownik, w ścieku,
przy krawężniku.

Oko armaty krążownika
patrzy na nasze buty.

Nasze poruszające siępowoli ręce
dla tej maleńkiej i dzielnej załogi
są olbrzymimi, całkiem nie do
pojęcia obłokami.

Wystrzał. Według ich propagandy
padamy, drżymy,
błagamy o litość.

A tymczasem robisz mi niegroźną
awanturę, a ja
tymczasem palę papierosa.

Skup się i wytęż wzrok: nadchodzą,
suną po krawęzniku dostojnie, zauważ
ich przynajmniej, no niechże

poczują się istotni: prezydent i prymas,
premier, posłanka i senator. Zobacz:
naradzają się z końską muchą.

Inne teksty autora

Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki
Marcin Świetlicki