Nie ma się czego wstydzić: chłopiec uczył się
na strychu - każda inna edukacja
nie jest konieczna - odbijał nad ranem
do łóżka - wspinał się po schodach
- zastawiał wejście szafą - pewnym krokiem
szedł przez sam środek strychu - pająki zaś karnie
prężyły się na swoich
wartowniczych punktach.
Chłopiec rozbierał się, stał, wchłaniał.
Przez dziurę w dachu przemawiało niebo,
poprzez niebo natomiast przemawiały ptaki,
ptakami przemawiały ręce Boga
głuchoniemego. Wszelka dobroć
pochodzi od głuchoniemych.
na strychu - każda inna edukacja
nie jest konieczna - odbijał nad ranem
do łóżka - wspinał się po schodach
- zastawiał wejście szafą - pewnym krokiem
szedł przez sam środek strychu - pająki zaś karnie
prężyły się na swoich
wartowniczych punktach.
Chłopiec rozbierał się, stał, wchłaniał.
Przez dziurę w dachu przemawiało niebo,
poprzez niebo natomiast przemawiały ptaki,
ptakami przemawiały ręce Boga
głuchoniemego. Wszelka dobroć
pochodzi od głuchoniemych.