Rozmowa z kimś

Leszek Wójtowicz

Nagle stanął ktoś na mojej drodze
Zasłonięty świętym zarządzeniem
Bardzo chciałbym więc pana poznać
Moje drugie urzędowe sumienie

A przez miasto wieje wiatr słów
Nawet domy coś bredzą szyb drżeniem
Pan się przecież musi czasem bać
Że się nagle wszystko odmieni

Kraj dla pana to szachownica
Czarne-białe – układ nieśmiertelny
I na przekór najsilniejszym wstrząsom
Pozostaje pan – gracz niezmienny

A przez miasto…

Więc spotkajmy się na przykład w knajpie
Może będę znów wisiał przy barze
I zobaczy pan jak wokół ludzie
Przy kieliszku o Polsce marzą

A przez miasto…

Albo lepiej niech pan wpadnie do mnie
Żona pana herbatą ugości
Bo tak bardzo chciałbym pomówić
Właśnie z panem pomówić o… wolności

A przez miasto…

Inne teksty autora

Leszek Wójtowicz
Leszek Wójtowicz
Leszek Wójtowicz
Leszek Wójtowicz
Leszek Wójtowicz
Leszek Wójtowicz
Leszek Wójtowicz
Leszek Wójtowicz
Leszek Wójtowicz
Leszek Wójtowicz
Leszek Wójtowicz
Leszek Wójtowicz
Leszek Wójtowicz
Leszek Wójtowicz
Leszek Wójtowicz