Naiwniutki – durowy walc
Który nagle na struny spadł
Zachwycenia i sny
A w powietrzu wciąż drży
Jakiś żal
Miękkie raz
Ostre dwa
Głuche trzy
– voilá
Spójrz Europo
To właśnie ja
Plastikowej muzyki dźwięk
Hurt i detal – labirynt cen
Mówią że umarł jazz
Jeśli tak – kiepsko jest
Boję się
Miękkie raz…
Na chodnikach zakrzepły brud
Odruchowo liczę do stu
Sąsiad co lubi jeść
Woli bryzol niż pieśń
Wierzę mu
Miękkie raz…
W paszczach gazet znajoma twarz
Chciałeś cudów no to je masz
Ech narodzie – do kos
Woła pijak co noc
Święty nasz
Miękkie raz…
Osiedlowych latarni blask
Domofonów ochrypły wrzask
Moja piękna już śpi
Rano zbudzi się by
Gonić czas
Miękkie raz…
jesień 92’