Fryzjer przy radioodbiorniku
Melodii słucha wciąż weselszych
Niepomny że już jest wisielcem
Rozkołysany u sufitu
On sambę tańczy tańczy walca
A żona zbliża się na palcach
Żeby mu podać jajecznicę
Więc znów melodia wciąż skoczniejsza
I klaszczą w takt stopy fryzjera
Bowiem hak mocno trzyma ciało
Ponad zdumionym łbem ratlera