Zapal pierwsze światełko wieczoru, w tym pokoju
Gdzie odpoczywamy, i z jakiegoś błahego powodu, pomyśl:
Świat wyobrażony to najwyższe dobro.
Jest to twoje najszaleńsze rendez-vous.
Wtedy gdy myśl zbiera siebie
Z tych wszystkich różności, w jedną rzecz:
W pojedyncze coś, jednym szalikiem
Ciasno owijając wokół nas(skoro jesteśmy tacy biedni) ciepło,
Światło, moc, cudowną siłę.
Tutaj, teraz, zapominamy się nawzajem i razem.
Wyczuwamy bałamutny mrok porządku, całości,
Wiedzy, która zaaranżowała całe to rendez-vous.
W swoich żywych granicach, w samym umyśle.
Mówimy Bóg i wyobraźnia to jedno…
Jak wysoko świeci ta najwyższa ze świeczek w ciemności.
Z tego samego światła, wprost z środka naszego umysłu,
Wijemy sobie gniazdo w wieczornym powietrzu,
W którym bycie tutaj razem wystarczy.