W drodze do domu

Wallace Stevens

To było wtedy gdy powiedziałem,

„nie ma czegoś takiego jak prawda”,

Winogrona stały się obfitsze,

A lis wybiegł z swojej nory.

 

Ty…Ty powiedziałaś,

„Jest wiele prawd,

Ale nie są one częścią prawdy”.

Wtedy drzewo, w nocy, zaczęło się zmieniać,

 

Dymić zielenią i dymić błękitem.

Byliśmy dwiema postaciami między drzewami.

Mówiliśmy, że jesteśmy sami.

 

To było wtedy, gdy powiedziałem,

„Słowa nie są formami jednego słowa.

Z sumy części, istnieją tylko części.

Świat powinien być mierzony okiem”;

 

A Ty wtedy odrzekłaś,

„ Idole widziały wiele klęsk,

Węże, i złoto i wszy,

Ale nie prawdę”;

 

To było wtedy, gdy cisza była największa

I najdłuższa, noc najobszerniejsza,

Woń jesieni najgorętsza,

Najbliższa i najmocniejsza.