Ranek i wieczór

Adam Mickiewicz

Słońce błyszczy na wschodzie w chmur ognistych wianku,
A na zachodzie księżyc blade lice mroczy,
Róża za słońcem pączki rozwinione toczy,
Fijołek klęczy zgięty pod kroplami ranku.

 

Laura błysnęła w oknie, ukląkłem na ganku;
Ona muskając sploty swych złotych warkoczy,
Czemu, rzekła, tak rano smutne macie oczy,
I miesiąc, i fijołek, i ty, mój kochanku?

 

W wieczór przyszedłem nowym bawić się widokiem;
Wraca księżyc, twarz jego pełna i rumiana,
Fijołek podniósł listki otrzeźwione mrokiem.

 

Znowu stanęła w oknie moja ukochana,

W piękniejszym jeszcze stroju i z weselszym okiem,
Znowu u nóg jej klęczę — tak smutny jak z rana.

 

Inne teksty autora

Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz
Adam Mickiewicz