podarunek od (wiersz)
gang Rena
nie rozumiem słowa względne teraz
obco brzmią znajome znaczenia-dźwięki
przeszkadza okno otwarte podmuchem
wyginam się
w lustrzanym suficie
widzę że patrzę na siebie
ciepła jest czerń schowana w powiekach
podtapiam się zachłannie wdycham powietrze
trzymam mocno
brodawki brzuch uda
śmierć kroczy nerwowo wokół łoża
przygląda bez wstydu liże mnie wzrokiem
obrazy spojrzenia oddechy dreszcze
w spazmy się wiją urodzę je jękiem
daruję orgazm
sobie
wyśmienity
2 głosy
przysłano:
28 marca 2008
(historia)
przysłał
gang Rena –
28 marca 2008, 13:57
autoryzował
Marek Dunat –
29 marca 2008, 12:29
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
no co?:D