Literatura

zacznijmy od nazw i oswajania dni (wiersz)

max osipp

... legendy ludzie i parapety

 

w sumie i tak rozejdzie się po kościach jak sens

oddany za kawałek cudzego wystarczy wyśnić

te porzucone albo ugryźć się

 

we własny język

 

dobrze jest wtedy wyjść naprzeciw poczuć smak

chłodu i brak światła aż zacznie tracić na ważności

jeszcze te wieczorne podchody i kilka

 

dyndających słońc

 

widziane przez małe okrągłe dziurki

nic że taka tam widoczność że niesie się dalej

 

drżeniem między

 

palcami


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 26 kwietnia 2008, 14:35
Coś w nim jest.
Marek Dunat
Marek Dunat 27 kwietnia 2008, 09:21
hmmm. no jest . nie staram się nawet odczytać przesłania autora. symbolika jednak zawarta w tekście i skojarzenia jakie sie nasuwają pozwalaja przypuszczać ,że to wiersz opisowy dla szczególnego przeżycia we dwoje :) ( ładnie to powiedziałem ? ) . zapis według mnie spoko, a klimat jaki mi sie stworzył tego ślicznego niedzielnego poranka po przeczytaniu - też w porządku . dlatego idzie dalej.
przysłano: 25 kwietnia 2008 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca