zimowy zaprzęg

Bernadetta1

oczy spuściła dzisiaj zima

rzęsy tuszuje strojnym szronem

tak zawstydzona czy naiwna

ogrzać się przyszła drży przed chłodem

 

w saniach zgubiła renifery

wodze fantazji ją zawiodły

śniegu jest tyle co na kredyt

płaszcz niech wysuszy z deszczu mokry

 

w zaprzęgu swoim wnet umieści

zamiast stu rączych końskich kopyt

z nieba gwiazd zdjętą konstelację

wzrósł dziś na wszechświat przecież popyt 

Bernadetta1
Bernadetta1
Wiersz · 1 stycznia 2009
anonim