Literatura

Spotkanie z Norwidem (wiersz)

Voyteq Hieronymus Borkowski

 

Chorał ucichł był nagle

I znów jak fala wyplusnął

 

Norwid siedział dwa stoliki obok

zamówił zapiekankę z keczupem i herbatę z cytryną

pozdrowiłem go skinieniem głowy

ale nie odpowiedział może mnie nie pamiętał

 

a więc udało mu się -

uciekł z Domu Świętego Kazimierza

tylko czy teraz będzie mu lepiej

wśród przypadkowych cytatów poronionych podręczników                         

 i kretyńskich wypracowań

 

w sumie to przecież kawał dobrego proroka

prawie takiego jak Eliasz Klimowicz albo Mathilde Ludendorff

 

jego błąd –

mógł przecież pojechać nad jezioro

strzelić sobie w łeb

byłoby

głośno ponuro romantycznie

 

teraz zgolił brodę obciął włosy przywdział turecki sweter -

jest na garnuszku opieki społecznej

bo nie zawsze da radę zarobić na kieliszek chleba

 

czemu cieniu wychodzisz

ręce włożywszy w kieszeń


wyśmienity– 6 głosów
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Marcin Sierszyński
Marcin Sierszyński 4 lipca 2010, 10:46
Gdyby tylko jeszcze został ten polski heksametr w parafrazie - byłoby wyśmienicie. ;)
Dominika Ciechanowicz
Dominika Ciechanowicz 6 lipca 2010, 10:54
Ja już chyba mówiłam, ze tak lubię?
Dobrze tak czasem pogadać z jakimś pokręconym prorokiem.
przysłano: 2 lipca 2010 (historia)

Inne teksty autora

Bydgoszcz, sobota 30 maja 2015 roku
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Partykuły modalne
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
Wiersz niewymuszony
Voyteq Hieronymus de Borkovsky
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca