* * * (wiersz)
Voyteq Hieronymus Borkowski
w krainie wędrujących wydm
wystygła już gorzka kawa
stygną ręce którym nie było dane
dotykać twoich włosów na rozmarzonej poduszce
zastyga w bursztynie niewidzialny szept
ostatni wolni hoplici
nie maja odwagi
sięgnąć po grecki ogień –
nie skończył się jeszcze korytarz
i czas zamroczenia
fałszywym echem
tu otwierają się bramy amfiteatru
od których nie ma ucieczki –
marmurowe posągi złote inskrypcje doryckie kolumny
hymny ody eposy
a Scylla i Charybda
wiernie strzegą
otwartej blizny
Ulissesa
wyśmienity
1 głos
przysłano:
21 marca 2011
(historia)
przysłał
Voyteq Hieronymus de Borkovsky –
21 marca 2011, 10:58
autoryzował
Justyna D. Barańska –
6 kwietnia 2011, 19:58
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się