te dna - bujdy i bajdy

Evit-ka

 

na dnie oka zatrzymane łez kropelki
i Dżin sprytny wypuszczony wprost z butelki

plus zaspane jakby trochę krasnoludki
bo wąchały narkotyczne niezabudki

a z dna szklanki właśnie wyjrzał z wosku ludzik
zadziwiony tym jak człowiek duży nudzi -
zlazł ze stołu – brawurowo – bez trzymanki
w całym barze zaczął szukać koleżanki

od dna kufra się oderwał gwóźdź prastary
i wycinać jął hołubce nie do wiary -
jak ktoś cudem wypuszczony z ciemnych lochów
dla pokuty w ludzkie serce wbić się gotów

po dnie muszli błądzi cichych szumów parę
- ich tykanie śmiało ujdzie za zegarek -
lecz tymczasem pozwalają uszom marzyć
o kąpielach w morskich falach i o plaży

są dna różne... zaświadczycie jakby co?
że bajarze też spadają na dna dno
„te dna”
(bujdy i bajdy)

na dnie oka zatrzymane łez kropelki
i Dżin sprytny wypuszczony wprost z butelki
plus zaspane jakby trochę krasnoludki
bo wąchały narkotyczne niezabudki

a z dna szklanki właśnie wyjrzał z wosku ludzik
zadziwiony tym jak człowiek duży nudzi -
zlazł ze stołu – brawurowo – bez trzymanki
w całym barze zaczął szukać koleżanki

od dna kufra się oderwał gwóźdź prastary
i wycinać jął hołubce nie do wiary -
jak ktoś cudem wypuszczony z ciemnych lochów
dla pokuty w ludzkie serce wbić się gotów

po dnie muszli błądzi cichych szumów parę
- ich tykanie śmiało ujdzie za zegarek -
lecz tymczasem pozwalają uszom marzyć
o kąpielach w morskich falach i o plaży

są dna różne... zaświadczycie jakby co?
że bajarze też spadają na dna dno

 

Evit-ka
Evit-ka
Wiersz · 30 listopada 2012
anonim