Literatura

Wizyta naczelnych (wiersz)

dafne

 


z mostku w ZOO widać foki


opływowość ich ciał umyka kadrom gdy 
prześlizgują się między ( naszym) zachwytem
wąsiki na pyszczkach łowią słońce 
wykpione jest prawo ciążenia 
 

lecz


dziecko woli pelikany

przemilczam przytyk o pokraczności, lukrowy różoróż flamingów 
bawią mnie pingwiny akuratne w stroju i szyku
a otwarcie na świat  - budujących tamy bobrów 
skłania do pytań o relację granica/ przepływ 


szkoda że lew wyliniał
łypie prawym okiem łowi spojrzenia 
gdyby choć spał jak ten z miedziorytu
Dürera ze św.Hieronimem …a tutaj


wtopiony w beżowe skałki 
z wyglądem rzeźby na piasku 
pozwala by przesypywał go Czas


szeroką aleję wieńczy wybieg dla żubrów 
największy - kopie nerwowo klepisko 
pokrywa pyłem sierść


chciałabym cię ujrzeć z oddali  myślę 

jak parujesz w kłębie na tle wschodu słońca 
pograniczu puszczy i mgieł znad łąk Białowieży
bez ruchu tkwiąc w dumnym stadzie  


trwonisz marzenia


niczego sobie+ 5 głosów
przysłano: 18 marca 2024 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca