wniebowstąpienie (wiersz)
dafne
w wielkim mieście rozbijam się o godziny jak dron
wypakowuję, pakuję się
do metra, instrument do futerału jest zakręt
bo lubię gadać więc teraz Afrykańczyk taksówkarz
z piskiem opon drugi raz już objeżdża Siegessäule
po co go wnerwiłam chińską ekspansją
mam za swoje zmieniam cel na włoską restaurację
zamiast Mr.HaiNoon ( chociaż NA PEWNO nie jest rasistą)
na planszy alei Tiergarten joggerzy podskakują
niczym kolorowe pionki „ dziękuję nie chcę gumy”
synek mi znowu wpycha bo z cynamonem
gdy później wieczorne światła jak rój świetlików
obsiądą miękko zmierzch i ulice
dostrzegam we wnęce sklepowej
święcącego na ciepłożółto misia
w uniesionych łapach trzyma błogostan
reflektujący na twarzy bezdomnego
który obok wegetuje wśród szmat
i tylko jakoś mu tak.. ..