pierwszy (wiersz)
green
podpinam go pod cykl. we właściwej, myślę, kolejności.
siostrze
były siostrami na specjalne okazje, gdy burze
i gromy przetaczały zbrojenia. nad lasem
jak nad głęboką misą mężczyzna przenosił góry
i zarzucał garści. nasiona, piasek, ściółka;
nie usypiesz z tego chleba, codziennego
snu i pór roku. urodzą się
wilki. dziecko, owinięte w ręcznik,
niesione przez kuchnię - spójrz, to twój ocean
niespokojny. czeka cię rejs. głębiej
zostaną skrawki uścisków i tembr głosu
sprzed ery wysokich drabin, pękniętych żeber.
teraz masz czas. scalanie imion i sprawdzanie
szalup. nie oglądaj się za siebie.
wyśmienity
7 głosów
przysłano:
13 marca 2008
(historia)
przysłał
karolina –
13 marca 2008, 21:38
autoryzował
ew –
14 marca 2008, 18:20
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
a dziś era niepewnych szalup...
co lepsze... szalupy dają nadzieję a o mozolne wspinaczki bez szans sięgnięcia szczytu można zapytać niejakiego Syzyfa..
chylę czoła
Przeniosłaś mnie tym wierszem w nieznane, w przyszłość, daje do myślenia...
ale jeszcze chcę powiedzieć, że ja wcale nie jestem znakomita, o nie! jeden tekst o niczym nie świadczy przecie.. :)
cudownie, cudownie, cudownie.
jestem pod wrażeniem.
i czy ja wiem, czy to od razu szkoła? ale grunt, że teksty trafiają. i tak - daje mi radość, spokój. ciszę.
zielone ciele - cieszę się, dziękuję :)
ew - to miło, że tekst daje radę. jednak czuję się jeszcze słaba właśnie od strony językowej, nie mam pewności i w ogóle, często brakuje mi jakiegoś słowa właśnie :) ale czytam, czytam dużo:))
dziękuję wszystkim za komentarze.
pozdrawiam
ok. od czasu kiedy rozmawialiśmy chyba - pół roku temu?? zrobiłaś naprawdę duże postępy. język jest napięty. poszukiwania w/na/pod językiem z sukcesem.mmm... szalupy - to na końcu - bardzo dobre. inne odczytanie niż u torturry (tamten portal :) ale widzisz - na tym rzecz polega. inaczej. po swojemu. pozdrawiam :)